w łachmanach bełkocze, że tak, hotel tutaj. Wyciąga rękę po kasę. Nic nie dali, bo chcieli jak najszybciej zamknąć się w pokoju. Schować się, zanim zjedzą ich jakieś dzikie bestie. <orig>Rezerwejszyn</> nie mieli, ale na szczęście było coś wolnego. Padli na łóżko z taką ulgą, że przed zaśnięciem kochali się pierwszy raz od tygodni.</><br><div><tit>DELHI</><br>Następnego dnia nadal bał się Indii, ale zżerała go też ciekawość, jak wyglądają za dnia. Obudzili się późno, nieprzytomni od zmieniania stref czasowych, ale rozsądek nakazywał wstać. Wypełniali sobą i gratami cały pokój, czyli duże podwójne łóżko i skrawek podłogi. Max wziął szybki prysznic i był