przysypiałam, bo jakaś taka nieprzytomna byłam. A jak się przebudziłam, to on przychodził, robił swoje, dawał do picia jakieś słodkie wino, a ja znowu przysypiałam.</><br><q>- Co to znaczy: robił swoje?</> - komisarz J. nie pytał z niezdrowej ciekawości. On to musiał wiedzieć i dlatego domagał się precyzyjniejszych opisów. Jadwiga Z., niezrażona pikanterią opisywanych wydarzeń, kontynuowała opowieść.<br><q>- To było tak: siedział przy stole i pił. Na stole rozłożył to moje jedzenie, ale raczej mało jadł, tylko cały czas pił. A co wypił szklaneczkę, to mu stojało! Wtedy mnie gwałcił. Potem odpoczywał, skubał trochę zimnego pieroga i znowu pił. A jak wypił szklaneczkę lub