dwoma towarzyszami, którzy czekają w pobliskiej<br>szopie, możliwe najszybciej przedostać się za granicę.<br>Oświadczył też, że idą z polecenia organizacji z bardzo ważnym<br>zadaniem.<br> Staszek nie miał żadnych podstaw, aby zaufać przybyszowi,<br>choć wszystkie osoby, na które się powołał, były Marsarzowi<br>dobrze znane. Obcy nalegał, prosił, tłumaczył, iż ma<br>bardzo pilne zadanie do wykonania.<br> - Dobrze, pomogę wam - Marusarz postanowił raz<br>jeszcze zaufać intuicji.<br> Przybysz ucieszył się. Poszedł na dwór i przyprowadził do<br>mieszkania dwóch pozostałych.<br> Po obiedzie wsiedli do sań i udali się do Staszka Karpiela,<br>który mieszkał w Dolinie Kościeliskiej i mógł orientować się,<br>czy grenzschutze zeszli z gór. Karpiel