Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Zagroda
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
puścili mnie rodzice do Jarocina (w 1984r.). „Trójka" nadawała wtedy transmisję i usłyszałam kawałek „Najmniejsza orkiestra świata". Płakałam przy tym. Urzekł mnie i ten tekst i głos wokalisty. Pod koniec wakacji pojechałyśmy z koleżanką na jakiś koncert do „Stodoły". Tam zobaczyłam nieznajomego faceta, który wywarł na mnie piorunujące wrażenie. Byłam w szoku. Pomyślałam, że trzebaby go poznać, pewnie na czymś gra, bo to, co przeszło koło nas wyglądało na zespół. Zaczął się koncert i wymiękłam absolutnie. Przekonałam się, że ten głos, w którym się tak kocham i ten zobaczony facet, to jedna i ta sama osoba. Tak wygląda
puścili mnie rodzice do Jarocina (w 1984r.). „Trójka" nadawała wtedy transmisję i usłyszałam kawałek „Najmniejsza orkiestra świata". Płakałam przy tym. Urzekł mnie i ten tekst i głos wokalisty. Pod koniec wakacji pojechałyśmy z koleżanką na jakiś koncert do „Stodoły". Tam zobaczyłam nieznajomego faceta, który wywarł na mnie piorunujące wrażenie. Byłam w szoku. Pomyślałam, że trzebaby go poznać, pewnie na czymś gra, bo to, co przeszło koło nas wyglądało na zespół. Zaczął się koncert i wymiękłam absolutnie. Przekonałam się, że ten głos, w którym się tak kocham i ten zobaczony facet, to jedna i ta sama osoba. Tak wygląda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego