wystartował z położonego w Nevadzie lotniska samolotem, którego jeszcze nikt dotychczas nie oglądał. Długi i ostro zakończony niczym gładko zatemperowany ołówek płatowiec z dwoma olbrzymimi silnikami ozdobionymi wysokimi płaszczyznami ustateczniającymi i niewielkie skośne skrzydła, które wydawały się zbyt krótkie żeby wspomóc silniki w czasie lotu. Ale ta właśnie swego rodzaju "płaszczka-straszydło" mogła bez trudu latać z trzykrotną prędkością dźwięku na dystansach większych niż 3000 mil bez potrzeby tankowania.<br>Mało tego. Pod koniec misji kiedy poziom paliwa był już wystarczająco niski mógł całkiem nieźle manewrować na wysokościach sięgających 90 000 stóp.<br>Twórcą tego szybkiego ptaka znów był Clarence L."Kelly" Johnson