Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Morze
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1961
widzę tu dziś niestety, największego ptasiego podróżnika, rybitwy popielatej. Ptak ten wędruje niezmordowanie w pogoni za światłem z jednego krańca świata na drugi. Zniżające się nad Północnym Oceanem Lodowatym słońce jest dla, niego sygnałem odlotu na Antarktydę. Koniec antarktycznego lata zastaje rybitwę w drodze do Arktyki, gdzie przez całe miesiące pławić się będzie w świetle dnia polarnego.
Środkowe piętra wyspy Haswella zajmują ciężkie ponure petrele-olbrzymy i nieco mniejsze, płowe mewy skua. Jak godzą się te drapieżniki z bezbronnymi pingwinkami Adeli oblepiającymi dolne tarasy? Odpowiedź na to pytanie dają bielejące tu i ówdzie szkieleciki piskląt. Jedne oczyszczone dokładnie z mięsa, inne ledwie
widzę tu dziś niestety, największego ptasiego podróżnika, rybitwy popielatej. Ptak ten wędruje niezmordowanie w pogoni za światłem z jednego krańca świata na drugi. Zniżające się nad Północnym Oceanem Lodowatym słońce jest dla, niego sygnałem odlotu na Antarktydę. Koniec antarktycznego lata zastaje rybitwę w drodze do Arktyki, gdzie przez całe miesiące pławić się będzie w świetle dnia polarnego. <br>Środkowe piętra wyspy Haswella zajmują ciężkie ponure petrele-olbrzymy i nieco mniejsze, płowe mewy skua. Jak godzą się te drapieżniki z bezbronnymi pingwinkami Adeli oblepiającymi dolne tarasy? Odpowiedź na to pytanie dają bielejące tu i ówdzie szkieleciki piskląt. Jedne oczyszczone dokładnie z mięsa, inne ledwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego