Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
dziwnym trafem niewiele tylko zbaczała z kursu. On sam zaś miał wysoką gorączkę, spowodowaną między innymi oparzeniami i otarciami. W końcu plastikowe czółenko przybiło do brzegu, gdzie resztkami sił Mike wspiął się na pierwsze, lepsze drzewo. Przywiązał się do gałęzi i natychmiast zasnął, aby obudzić się w towarzystwie Indian z plemienia Ashanicas, bardzo zdenerwowanych widokiem dziwnej białej istoty, panoszącej się na ich terytorium.

Przerażenie, a nawet koszmar
Wielobarwni wojownicy, odziani tylko w przepaski biodrowe, niezrozumiale gardłowali. Ich dzidy unosiły się równomiernie w rytm stepowania. Okrężnym ruchem truchtali coraz szybciej wokoło drzewa. Horn próbował przemówić do nich we wszystkich znanych mu językach
dziwnym trafem niewiele tylko zbaczała z kursu. On sam zaś miał wysoką gorączkę, spowodowaną między innymi oparzeniami i otarciami. W końcu plastikowe czółenko przybiło do brzegu, gdzie resztkami sił Mike wspiął się na pierwsze, lepsze drzewo. Przywiązał się do gałęzi i natychmiast zasnął, aby obudzić się w towarzystwie Indian z plemienia Ashanicas, bardzo zdenerwowanych widokiem dziwnej białej istoty, panoszącej się na ich terytorium.<br><br>Przerażenie, a nawet koszmar<br>Wielobarwni wojownicy, odziani tylko w przepaski biodrowe, niezrozumiale gardłowali. Ich dzidy unosiły się równomiernie w rytm stepowania. Okrężnym ruchem truchtali coraz szybciej wokoło drzewa. Horn próbował przemówić do nich we wszystkich znanych mu językach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego