chyba każdej opcji. Na Marszałkowskiej, Trakcie Królewskim, w Alejach Jerozolimskich i al. Jana Pawła II... Codziennie przypominaliśmy politykom, aby posprzątali po sobie. Większość z nich wzięła sobie nasz apel do serca i natychmiast wysyłała specjalne ekipy, które usuwały pozostałości po kampanii wyborczej. Bardzo mile zaskoczyła nas poseł Marta Fogler, której plik plakatów przez czyjąś złośliwość zamiast w śmietniku wylądował na chodniku przy ul. Marszałkowskiej. Jej reakcja była tak błyskawiczna, że nie zdążyliśmy sfotografować ani sterty wyborczych afiszy, ani nawet ekip, które to posprzątały. Niestety, jak zawsze, znaleźli się politycy, którzy za nic mają ludzką pracę i poczucie zwykłego obywatelskiego obowiązku. Wśród