uważają za koryfeuszy,<br>Chociaż innych przerośli jedynie o uszy.<br><br>Gdyby murarz kładł cegły jak oni swe rymy,<br>Dom żaden by w Warszawie nie dotrwał do zimy,<br>Gdyby górnik miał w pracy ich poczucie rytmu,<br>Wykonałby ćwierć normy i byłoby wstyd mu.<br><br>Drukują ich w nadziei, że to młoda kadra,<br>Więc płodzą swe utwory na cebry i wiadra,<br>Chociaż dla redaktorów prawda to niezbita,<br>Że murarz ani górnik wierszy tych nie czyta;<br><br>Oni od wszelkiej formy chcą być niezawiśli,<br>Forma - mówią - krępuje ich swobodę myśli,<br>Lecz myśli też na próżno w tych utworach szukasz,<br>Cóż - papier jest cierpliwy. A męczy się drukarz