Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
nasłuchiwałem, czy nie jest to aby pozór i czy po jakimś czasie nie rozlegnie się wreszcie choćby najcichszy szmer. Nic jednak takiego nie zaszło.
Zupełnie jak Jean-Louis, który chcąc spotkać Anne i nie zastawszy jej w domu, popędził do Deauville, wskoczyłem do autobusu i pojechałem do szkoły.
Trwało sprzątanie po balu. Gabinet był zamknięty. Zmyśliwszy jakąś historię o brakującym podpisie na podaniu na studia, spytałem sekretarki w rogowych okularach, gdzie jest "pani dyrektor".
- Pani dyrektor nie ma - odpowiedziała pod nosem, nie fatygując się nawet, by podnieść ku mnie wzrok. - Wyjechała na staż.
- Jak to? - wyrwało mi się. Nie panowałem nad głosem
nasłuchiwałem, czy nie jest to aby pozór i czy po jakimś czasie nie rozlegnie się wreszcie choćby najcichszy szmer. Nic jednak takiego nie zaszło.<br>Zupełnie jak Jean-Louis, który chcąc spotkać Anne i nie zastawszy jej w domu, popędził do Deauville, wskoczyłem do autobusu i pojechałem do szkoły.<br>Trwało sprzątanie po balu. Gabinet był zamknięty. Zmyśliwszy jakąś historię o brakującym podpisie na podaniu na studia, spytałem sekretarki w rogowych okularach, gdzie jest "pani dyrektor".<br>- Pani dyrektor nie ma - odpowiedziała pod nosem, nie fatygując się nawet, by podnieść ku mnie wzrok. - Wyjechała na staż.<br>- Jak to? - wyrwało mi się. Nie panowałem nad głosem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego