mu chyba powiedzieć...<br>- Nie! - rzucił się do Adama Kaziu. - Kulesza... <br>Adam, nie odchodź. Obudźcie chłopaków, powiedzcie <br>im, zróbcie, co chcecie, ale Paluchowi nie... Podłożę <br>po pierwszym. I tak bym oddał... <br>- Cwaniak! - wpadł mu w słowa Pinokio. - "Podłożę" <br>i "zróbcie". Chce się wykręcić nędzną <br>kocówą po ciemku. "Paluchowi nie", mądrala. I po <br>ile wałów szanowny złodziej życzy sobie od każdego? <br>Po pięć, po dziesięć, a może po dwa?<br>- Nie za szybko skończyłeś sprawę, Pinokio? Już <br>wyrok? Genialny jesteś, wysoki sądzie.<br>Głos był stłumiony, tak spokojny, że aż beznamiętny. <br>Dochodził od drzwi; ciemna postać górowała nad zarysami <br>łóżek, wchodziła wolno w skąpy poblask od