Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
obudowuje komin i kryje jeszcze jakąś komórkę o niewiadomym przeznaczeniu. Była jednak dość wysoka i Mirek nie mógł jednocześnie się opalać i spoglądać na Wieśkę, której dom był od północy.
Odłożył ołówek.
- Ty, mały! Nie kręć się, bo spadniesz - powiedział odruchowo - ciekawe, co tam jest w środku... A w ogóle po cholerę to stoi! Tylko widok zasłania i obciąża konstrukcję - wykazał się jako przyszły architekt - może by tak to rozebrać?
Zabrali się do sprawy po tygodniu. Pogoda nadal była świetna, może nawet za gorąca jak na prace na pokrytym smołowaną papą dachu. Mirek wytrzasnął skądś młotek murarski i dość fachowo rozbijał zwietrzałe
obudowuje komin i kryje jeszcze jakąś komórkę o niewiadomym przeznaczeniu. Była jednak dość wysoka i Mirek nie mógł jednocześnie się opalać i spoglądać na Wieśkę, której dom był od północy.<br>Odłożył ołówek.<br>- Ty, mały! Nie kręć się, bo spadniesz - powiedział odruchowo - ciekawe, co tam jest w środku... A w ogóle po cholerę to stoi! Tylko widok zasłania i obciąża konstrukcję - wykazał się jako przyszły architekt - może by tak to rozebrać?<br>Zabrali się do sprawy po tygodniu. Pogoda nadal była świetna, może nawet za gorąca jak na prace na pokrytym smołowaną papą dachu. Mirek wytrzasnął skądś młotek murarski i dość fachowo rozbijał zwietrzałe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego