Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
dudniły już po schodach, gorączkowo otwierano drzwi od przedpokoju, potem Róża wołała:
- To on, to on! jest nareszcie...
Jeszcze później zapadła patetyczna cisza uścisków, Marta zaś ciągle nie mogła się otrząsnąć z tępoty: nie przebierała się, nie nastrajała rysów i uczuć na tony serdeczności. Wśród powitań nie zauważono jej braku, po dobrej chwili dopiero Władyś zapukał do drzwi:
- Marteczko, gdzie jesteś? Czy nie chcesz już znać twego starego brata?
Stal w progu, a zza jego ramienia wyzierała twarz Róży, pełna blasku. Serce Marty ścisnęło się: tamci już zdążyli w ciągu minuty zespolić się, stowarzyszyć na nowo. Patrzyli na nią dwiema parami oczu
dudniły już po schodach, gorączkowo otwierano drzwi od przedpokoju, potem Róża wołała: <br>- To on, to on! jest nareszcie... &lt;page nr=151&gt; <br>Jeszcze później zapadła patetyczna cisza uścisków, Marta zaś ciągle nie mogła się otrząsnąć z tępoty: nie przebierała się, nie nastrajała rysów i uczuć na tony serdeczności. Wśród powitań nie zauważono jej braku, po dobrej chwili dopiero Władyś zapukał do drzwi: <br>- Marteczko, gdzie jesteś? Czy nie chcesz już znać twego starego brata? <br>Stal w progu, a zza jego ramienia wyzierała twarz Róży, pełna blasku. Serce Marty ścisnęło się: tamci już zdążyli w ciągu minuty zespolić się, stowarzyszyć na nowo. Patrzyli na nią dwiema parami oczu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego