by nikt z ludzi tego nie spostrzegł. <br>Kiedy już wszystko przeniósł i schował, a po wierzchu przysypał miałem, wrócił do górnika i rzekł: <br>- Rad bym cię teraz nawiedził <orig>doma</>, człowieku! Niech twa kobieta dobrą wieczerzę uwarzy, kołaczy i <orig>żymłów</>* napiecze, gości sprosi, a wtedy wszyscy pospołu się zabawimy, jako zwyczajnie po dobrej wypłacie bywa!<br>- Dobrze - odpowiedział górnik. - Przychodź jutro w gościnę, a wieczerzę uwarzymy jak się patrzy! <br>Żaba oddaliła się powoli i przysiadła w swej jamce, na srebrnych monetach przysypanych miałem. <br>Na drugi dzień właśnie wypadła niedziela. <br>W domu górnika pięknie posprzątano, sproszono gości i nagotowano wiele smacznego jadła, tak by dla