matką a synem:<br>- Mieciek, mówię ci, umyj nogi, bo jak pamiętam, to już dwa tygodnie nie myłeś.<br>- Co matka tam pamięta, dwa tygodnie, a już! Matka sobie zapisuje?<br>- Zapisuje czy nie zapisuje, ale umyj kulasy chociaż raz przy niedzieli.<br>- Nie umyję, w d...e mam, będę się chlapał, nie wiadomo po jaką cholerę!<br>- Skarpetki się przez to niszczą. Mówię ci po dobroci, umyj te brudne giry.<br>- G...o, niech się matka odczepi. Ani mi się śni!<br>- Żebyś wiedział, łajdaku jeden, że śniadania nie dostaniesz.<br>- Gwiżdżę na matki śniadanie! Szykany zasrane. Stukonisowa pragnie jednak za wszelką cenę postawić na swoim. Dyplomatycznie i łagodnie:<br>- No