czasach przez szumiący magnetofon, trzeszczące radio "Karioka" z zielonym okiem, pożyczane płyty. Każde presto, vivace, con fuocco radowało, a każde grave napinało żyły, albo spływało krojonymi plastrami złota. Skąd takie określenia mi się przypominają. Jestem pewna, że jako młoda osoba odbierałam muzykę całym jestestwem, całą osobowością. Tęsknota za muzyką wykonaną po mistrzowsku, za mistrzowskim przekazem to nie tylko ten nazwany odbiór. Muzyka odbierana przez aktywnego słuchacza staje się nowym tworzywem. Ma moc stwarzania w człowieku stanów, pobudzania sił i zamiarów, rozwijania wyobraźni i skojarzeń. Dziś są modne określenia o potrzebie holistycznego traktowania różnych sfer działania człowieka. Słucha się muzyki uszami. Biologicznie rzecz