Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
uwierzy, bo ona chce uwierzyć, nawet jak cię przyłapie in flagranti...
Gwizd czajnika przerywa złotoradzenie; zalała kawę wrzątkiem, siada przy mnie.
- Posłuchaj, a może ja bym z nią pogadała?

- Wiesz, Kuba, ona miała wtedy jałowy czas; potem ci powiem dokładnie, co to znaczy. Mój kłopot - mój przecież, nie jej - stanowił po trosze rozrywkę.

Przez chwilę zapaliła się do pomysłu.
- Nie wiem, jak to przedstawił pani mąż, ale zapewniam, że z mojej strony... - Wpadła w konwencję filmów z międzywojnia i nawet głosem upodobniła się do ówczesnych amantek. Nie jestem przekonany, czy istotnie miała talent aktorski, ale na pewno rewelacyjnie parodiowała. To chyba Leverkühn
uwierzy, bo ona chce uwierzyć, nawet jak cię przyłapie in flagranti...<br>Gwizd czajnika przerywa złotoradzenie; zalała kawę wrzątkiem, siada przy mnie.<br>- Posłuchaj, a może ja bym z nią pogadała?<br><br> - Wiesz, Kuba, ona miała wtedy jałowy czas; potem ci powiem dokładnie, co to znaczy. Mój kłopot - mój przecież, nie jej - stanowił po trosze rozrywkę.<br><br> Przez chwilę zapaliła się do pomysłu.<br>- Nie wiem, jak to przedstawił pani mąż, ale zapewniam, że z mojej strony... - Wpadła w konwencję filmów z międzywojnia i nawet głosem upodobniła się do ówczesnych amantek. Nie jestem przekonany, czy istotnie miała talent aktorski, ale na pewno rewelacyjnie parodiowała. To chyba Leverkühn
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego