uwierzy, bo ona chce uwierzyć, nawet jak cię przyłapie in flagranti...<br>Gwizd czajnika przerywa złotoradzenie; zalała kawę wrzątkiem, siada przy mnie.<br>- Posłuchaj, a może ja bym z nią pogadała?<br><br> - Wiesz, Kuba, ona miała wtedy jałowy czas; potem ci powiem dokładnie, co to znaczy. Mój kłopot - mój przecież, nie jej - stanowił po trosze rozrywkę.<br><br> Przez chwilę zapaliła się do pomysłu.<br>- Nie wiem, jak to przedstawił pani mąż, ale zapewniam, że z mojej strony... - Wpadła w konwencję filmów z międzywojnia i nawet głosem upodobniła się do ówczesnych amantek. Nie jestem przekonany, czy istotnie miała talent aktorski, ale na pewno rewelacyjnie parodiowała. To chyba Leverkühn