Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
stoi w rogu sali. Raz tylko zdążyła krzyknąć: "Nie!" Teraz powtarza to "nie" zająkliwym szeptem, mięknąc w żelaznym uścisku wysokiego szatyna, który zdaje się pamiętać, gdzie ona ma na ramieniu otwartą, wypaloną ranę, i wczepia w nią żelazne palce.
- Tuż przy linii EKD... - kończy zdanie jakiś pan przy stoliku w pobliżu drzwi, zajęty spieniężaniem znacznej nieruchomości, i odwraca się niechętnie. - Pijana - konkluduje. - Pełno teraz tego wszędzie... - akcentuje z obrzydzeniem. - "Nie, nie" - przedrzeźnia półgłosem. - Już ja wiem, że potem, na osobności, nie będzie tego "nie" - komentuje zwycięsko, mrugając do kontrahenta.
XXIV
Czerwony gmach w głębi, za wysokimi, żelaznymi sztachetami. Jedyny gmach, w
stoi w rogu sali. Raz tylko zdążyła krzyknąć: "Nie!" Teraz powtarza to "nie" zająkliwym szeptem, mięknąc w żelaznym uścisku wysokiego szatyna, który zdaje się pamiętać, gdzie ona ma na ramieniu otwartą, wypaloną ranę, i wczepia w nią żelazne palce.<br>- Tuż przy linii EKD... - kończy zdanie jakiś pan przy stoliku w pobliżu drzwi, zajęty spieniężaniem znacznej nieruchomości, i odwraca się niechętnie. - Pijana - konkluduje. - Pełno teraz tego wszędzie... - akcentuje z obrzydzeniem. - "Nie, nie" - przedrzeźnia półgłosem. - Już ja wiem, że potem, na osobności, nie będzie tego "nie" - komentuje zwycięsko, mrugając do kontrahenta.<br>&lt;page nr=155&gt; &lt;tit&gt;XXIV&lt;/&gt;<br>Czerwony gmach w głębi, za wysokimi, żelaznymi sztachetami. Jedyny gmach, w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego