w szklanych pudełkach obserwacyjnych, w imię homo-nauki. My zaś, dla naszych pracowni naukowych, nie możemy zdobyć ani jednego osobnika <hi rend="spaced">homo</>, ani jednego doświadczalnego <hi rend="spaced">homo</> wertykalnego. Prawie że wszystko, co wiemy o <hi rend="spaced">homo</> <hi rend="spaced">na pewno</>, zdobyte zostało dzięki obserwacji od wewnątrz, ab intra. Jaki byłby <hi rend="spaced">homo</>, gdyby udało się nam pociąć go na dziesięć tysięcy fragmentów, węższych od średnicy naszych tuneli, gdyby udało się nam te fragmenty sprowadzić do audytorium i złożyć z powrotem w pierwotną, żyjącą całość? W tej formie pomyślany eksperyment jest dziś oczywiście niemożliwy, ale to nie znaczy bynajmniej...<br> - ...że rozwijająca się technika... - szepnął Niebylejaki i potarł antenki