od kilku ładnych lat, chociażby w Pasłęku, przerasta wszelkie normy. W sezonie grzewczym, przez większą część dnia, szczególnie nad dzielnicami domków jednorodzinnych, unosi się fetor palonego plastyku, gumy i Bóg tylko jeden wie, czego jeszcze. Palone są tzw. "pety", czyli butelki po napojach, zużyte worki foliowe powiązane w sprytne ruloniki, pocięte opony i wreszcie całe zawartości domowych koszy na śmieci. <br>Panuje powszechne mniemanie, że tego rodzaju "paliwa" świetnie podtrzymują temperaturę, są idealne na rozpałkę, no i summa summarum - powodują oszczędność w budżecie domowym. Gratuluję podejścia do tematu i świadomości ekologicznej. Ta wszechobecna, prostacka postawa, powoduje napędzanie koniunktury na wydziałach onkologicznych. Najbardziej