Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
chwilę wydawało mu się, że Wagran jęknął śmiertelnie, potem wszystko ścichło. Od strony drogi podchodziło jeszcze dwóch żołnierzy. Talizmany na szyi jednego z nich świadczyły, że jest dziesiętnikiem. Zatrzymali się przed Magwerem, patrząc na skazańca z ciekawością.
- Jak się nazywasz? - spytał dziesiętnik.
Magwer otworzył szeroko usta, jęknął. Szarpnął sznurami. Ból pociętej skóry niespodziewanie przywrócił mu siły. Zabolało, lecz wraz z tym bólem barwy nabrały jasności, słowa dźwięczności, obrysy ludzi i przedmiotów stały się ostre. Tylko język i gardło wciąż odmawiały posłuszeństwa. Zaczął bełkotać, kręcąc gwałtownie głową, chcąc pokazać, że mówić potrafi, ale nie może.
- Dobrze go już napoczęli - powiedział dziesiętnik do
chwilę wydawało mu się, że Wagran jęknął śmiertelnie, potem wszystko ścichło. Od strony drogi podchodziło jeszcze dwóch żołnierzy. Talizmany na szyi jednego z nich świadczyły, że jest dziesiętnikiem. Zatrzymali się przed Magwerem, patrząc na skazańca z ciekawością.<br>- Jak się nazywasz? - spytał dziesiętnik.<br>Magwer otworzył szeroko usta, jęknął. Szarpnął sznurami. Ból pociętej skóry niespodziewanie przywrócił mu siły. Zabolało, lecz wraz z tym bólem barwy nabrały jasności, słowa dźwięczności, obrysy ludzi i przedmiotów stały się ostre. Tylko język i gardło wciąż odmawiały posłuszeństwa. Zaczął bełkotać, kręcąc gwałtownie głową, chcąc pokazać, że mówić potrafi, ale nie może.<br>- Dobrze go już napoczęli - powiedział dziesiętnik do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego