Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
ochroniarzy. Właściwie nie był prawdziwym gorylem, a jedynie dorabiał od czasu do czasu, wspomagając duet Byku-Kajtek, ale na dobrą sprawę sam jeden wystarczyłby w zupełności. Przynajmniej w Ustrzykach, gdzie każdy kłania się jej ojcu z odległości pół kilometra.
Wzmocnioną, trzyosobową asystę zawdzięczała przyjezdnym. Parę dni temu w czasie dyskoteki pocięto nożami kilku chłopaków. Turyści mieli większe straty, jeden nawet nie dojechał żywy na salę operacyjną, i po Ustrzykach chodziły słuchy, że w powietrzu wisi odwet. Samej Hance nikt raczej nie próbowałby wybijać zębów za jednego dobrego, czyli martwego warszawiaka, ale Czarek nadal obnosił się z opuchniętym nosem i obtłuczonymi dłońmi
ochroniarzy. Właściwie nie był prawdziwym gorylem, a jedynie dorabiał od czasu do czasu, wspomagając duet Byku-Kajtek, ale na dobrą sprawę sam jeden wystarczyłby w zupełności. Przynajmniej w Ustrzykach, gdzie każdy kłania się jej ojcu z odległości pół kilometra.<br>Wzmocnioną, trzyosobową asystę zawdzięczała przyjezdnym. Parę dni temu w czasie dyskoteki pocięto nożami kilku chłopaków. Turyści mieli większe straty, jeden nawet nie dojechał żywy na salę operacyjną, i po Ustrzykach chodziły słuchy, że w powietrzu wisi odwet. Samej Hance nikt raczej nie próbowałby wybijać zębów za jednego dobrego, czyli martwego warszawiaka, ale Czarek nadal obnosił się z opuchniętym nosem i obtłuczonymi dłońmi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego