Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
ze znajomych. Ani Zofii, ani dziennikarza, ani Michała szybkonogiego, ani Franca, ani kościelnego.
Tylko młoda matka z chłopczykiem mongołowatym o uśmiechu w bożych skowronkach. Jego twarz towarzyszyła Hansowi, kiedy samolot zaczął się wzbijać i pruć przestworza w stronę niskiego widnokręgu, nad którym wiatr bezlitosny rozwlekał szarpie chmur, warkocz posiwiałej Antygony, pocięty nożycami zazdrosnej bogini.
Nie wiedział Hans, że w tamtej chwili mógł był stać przy bufecie i pić sznapsy na stypie u Szubadków. Patrzeć, jak starzy potrząsają głową, jak ciągną z fajki dym stuletni, jak dzieciarnia pani Zofii raczy się zasłużoną coca­colą i jak w korytarzu dziennikarz telefonuje do Agencji
ze znajomych. Ani Zofii, ani dziennikarza, ani Michała szybkonogiego, ani Franca, ani kościelnego. <br>Tylko młoda matka z chłopczykiem mongołowatym o uśmiechu w bożych skowronkach. Jego twarz towarzyszyła Hansowi, kiedy samolot zaczął się wzbijać i pruć przestworza w stronę niskiego widnokręgu, nad którym wiatr bezlitosny rozwlekał szarpie chmur, warkocz posiwiałej Antygony, pocięty nożycami zazdrosnej bogini. <br>Nie wiedział Hans, że w tamtej chwili mógł był stać przy bufecie i pić sznapsy na stypie u Szubadków. Patrzeć, jak starzy potrząsają głową, jak ciągną z fajki dym stuletni, jak dzieciarnia pani Zofii raczy się zasłużoną coca­colą i jak w korytarzu dziennikarz telefonuje do Agencji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego