Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
cię, żyrafo oswojona... upadam z pragnienia, jak Aga na puszczy. Pracowałem jak Murzyn w plantacji cukru.
- Wynoś się. Co sobie ta panienka o tobie pomyśli?
- Czy będziemy najpierw jedli, czy wpierw będzie przedstawienie?
- Mamusiu, co mama woli? Przede wszystkim nakarmić ciało czy duszę?
- Uprzedzam - pokarm duchowy jest z kuchni Słowackiego, podczas kiedy cielesny wyszedł z rąk nadobnych czterech sióstr. Ja dałbym pierwszeństwo wieszczowi, zważywszy...
- Zanim zważysz, wierszokleto, orędowniku wielkiej sztuki, muchy powpadają do kawy, mrówki zajmą się pracowicie tortem, a z lodów zostanie miłe wspomnienie i niewyraźna ciecz.
- Trzeba jeść - powiedziała krótko i stanowczo pani.
Jedzono z zapałem i energią. Z początku
cię, żyrafo oswojona... upadam z pragnienia, jak Aga na puszczy. Pracowałem jak Murzyn w plantacji cukru. <br>- Wynoś się. Co sobie ta panienka o tobie pomyśli? <br>- Czy będziemy najpierw jedli, czy wpierw będzie przedstawienie? <br>- Mamusiu, co mama woli? Przede wszystkim nakarmić ciało czy duszę? <br>- Uprzedzam - pokarm duchowy jest z kuchni Słowackiego, podczas kiedy cielesny wyszedł z rąk nadobnych czterech sióstr. Ja dałbym pierwszeństwo wieszczowi, zważywszy... <br>- Zanim zważysz, wierszokleto, orędowniku wielkiej sztuki, muchy powpadają do kawy, mrówki zajmą się pracowicie tortem, a z lodów zostanie miłe wspomnienie i niewyraźna ciecz. <br>- Trzeba jeść - powiedziała krótko i stanowczo pani. <br>Jedzono z zapałem i energią. Z początku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego