Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
i strzelę - może śmierć swoją zauważy. Albo położę się z Adamem, wyjmę nóż spod poduszki, zarżnę cnotliwego katolika, jagnię Chrystusowe. A ty co? Jeżeli policjant nie zaprowadzi do więzienia, ty włosa z głowy mojej nie strącisz. Więzienie mnie niestraszne! Tak samo można tam łbem walić o posadzkę. Jestem wolna. Człowiek podły wszędzie, zawsze jest wolny.
Wyjęła rewolwer, dawno ściągnięty z mężowskiego biurka, i - kierując się w stronę pokoju Władysia - przystanęła wprost okna, żeby w świetle księżyca (noc już zapadła, lampy nikt nie zapalił), żeby w tym świetle sprawdzić bezpieczniki i zawartość łożyska. Okno wychodziło na ogród z dużą sadzawką. Latarnie naftowe
i strzelę - może śmierć swoją zauważy. Albo położę się z Adamem, wyjmę nóż spod poduszki, zarżnę cnotliwego katolika, jagnię Chrystusowe. A ty co? Jeżeli policjant nie zaprowadzi do więzienia, ty włosa z głowy mojej nie strącisz. Więzienie mnie niestraszne! Tak samo można tam łbem walić o posadzkę. Jestem wolna. Człowiek podły wszędzie, zawsze jest wolny. <br>Wyjęła rewolwer, dawno ściągnięty z mężowskiego biurka, i - kierując się w stronę pokoju Władysia - przystanęła wprost okna, żeby w świetle księżyca (noc już zapadła, lampy nikt nie zapalił), żeby w tym świetle sprawdzić bezpieczniki i zawartość łożyska. Okno wychodziło na ogród z dużą sadzawką. Latarnie naftowe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego