cię za guzik, spirytualia do nabycia w każdym miejscu i o każdej porze.<br> Sprawiedliwie muszę zaznaczyć, że nasze towarzystwo, aczkolwiek może nieco hałaśliwe, zachowywało się jednak bez zarzutu. Mój zaś etatowy opiekun Fujimori i właściciel "Fuji III" Fujimoto robili wrażenie absolutnie trzeźwych.<br> W tym właśnie gronie, do którego dołączył nieco podochocony szyper Miasaka, rozważyliśmy sprawę mojego udziału w rozgrywanych na wiosnę regatach Okinawa-Tokio na trasie około tysiąca mil, gromadzących, jak kilkakrotnie wyraził się Fujimoto, "samą śmietankę" jachtów i załóg północnego Pacyfiku. Po przedyskutowaniu wszystkich "ale" ustaliliśmy, że podejmę się funkcji nawigatora na "Fuji III" z zastrzeżeniem, że nie będą mieli