Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
dowodzi. Czasami mama się zapatrzy. Skoro mówi, że nie, to nie.
Oficerowie zrywają boki, zakochanymi oczyma spoglądając na rotmistrza.
- Przeżegnaj się - cedzi rotmistrz.
Chłopak kurczowo skręconymi palcami próbuje nakreślić znak krzyża. Drżąca ręka nie trafia na ramię, myli się, kreśli w powietrzu jakiś dziwny zakrętas.
Wtóruje jej głośny ryk śmiechu podochoconych oficerów.
- Niezupełnie tak - mówi z niezmąconym spokojem rotmistrz Sołomin. - To się zdarza. Brak wprawy... Jeszcze raz, powoli a dokładnie .
Chłopak zakreśla ręką mniej więcej prawidłowy zygzak.
- Tak, teraz już było znacznie lepiej. No, czy nie mówiłem wam? Nos jeszcze niczego nie dowodzi. Od razu widać, że prawosławny. Żebyście nie mieli
dowodzi. Czasami mama się zapatrzy. Skoro mówi, że nie, to nie.<br>Oficerowie zrywają boki, zakochanymi oczyma spoglądając na rotmistrza.<br>- Przeżegnaj się - cedzi rotmistrz.<br>Chłopak kurczowo skręconymi palcami próbuje nakreślić znak krzyża. Drżąca ręka nie trafia na ramię, myli się, kreśli w powietrzu jakiś dziwny zakrętas.<br>Wtóruje jej głośny ryk śmiechu podochoconych oficerów.<br>- Niezupełnie tak - mówi z niezmąconym spokojem rotmistrz Sołomin. - To się zdarza. Brak wprawy... Jeszcze raz, powoli a dokładnie &lt;page nr=148&gt;.<br>Chłopak zakreśla ręką mniej więcej prawidłowy zygzak.<br>- Tak, teraz już było znacznie lepiej. No, czy nie mówiłem wam? Nos jeszcze niczego nie dowodzi. Od razu widać, że prawosławny. Żebyście nie mieli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego