koncepcje, które mogłyby pana radcę zaciekawić, nakłonić do poparcia mego zamiaru napisania książki o Węgrzech. Ale nie będziemy chyba rozmawiać tutaj, może pójdziemy w zacisze pańskiego gabinetu - ujął Tereya poufale za łokieć, prowadził ku schodom uprzejmie przekrzywiwszy głowę, gotów w każdej chwili, spłoszony pierwszym gestem zniecierpliwienia, wycofać się na pozycję pokornego petenta.<br>Jednak Terey dawał sobą kierować, godził się łatwo na te zabiegi, których wynik znał, i chciał tylko sprowadzić do kwoty nieznacznie naruszającej jego budżet.<br>Kiedy już siedli przy małym stoliczku, Dżaj Motal ruchliwymi palcami przysunął sobie kasetkę, osadził papierosa w zżółkłej kościanej lufce, czekał na podanie ognia, zaliczając ten