gdy czuje zapach Czarnej Róży, gdy otaczać go zaczyna tłum wrogów - podaje tyły. W panice lub nie, ustępuje pola, jeden, drugi, dziesiąty, a potem już nikt nie potrafi tego zatrzymać; kto tylko może, bierze nogi za pas. Nic łatwiejszego, jak wsiąść uciekinierom na karki i ciąć ich bezlitośnie. Ucieczka z pola bitwy przydarzyć się może każdemu - najemnikom i szlachetnie urodzonym, drużynnikom i powstańcom. Ale nie <orig>sjeni</>. Ci stawią opór do końca, w milczeniu zabijając i ginąc.<br>Tak, jak zwycięska Gwardia.<br>O ile bowiem na skrzydłach toczył się bój wyrównany, to w środku pola walki zwyciężali wojownicy Gniazda. Zrazu trudno to było dostrzec