rozkładu, nie działało. Panował pełny bałagan.<br>Oczywiście żaden powracający dowódca nie odważył się zameldować o tym, co naprawdę zastał - byłoby to samobójstwo w obrzydliwej formie. Musiał sam sobie radzić, z perspektywą powrotu do gułagu w razie fiaska. Powtarzano więc powiedzenie, że im więcej potu podczas ćwiczeń, tym mniej krwi na polu bitwy - a pot trzeba było naprawdę wyciskać nie tylko ze siebie, ale i z podwładnych, jeżeli miało znów powstać prawdziwe wojsko.<br>Zachodzi pytanie, czy ten cały łańcuch wydarzeń, tak mocno wpływający na dalszą historię, został wywołany rzeczywiście przez prowokację Hitlera? Czy był to niespodziewany przypadek, czy też szatańskie, perfidne ale i