pozostać w obozie "dobrze myślących" lub nie być z niego relegowanym.</><br><br><div type="convers"><br><tit>Tekst promocyjny</><br><br><tit> Nieskromne ambicje</><br><br><tit> Rozmowa z inż. Eugeniuszem Filipczykiem, prezesem Zarządu Fabryki Lin i Drutu "Drumet" SA. we Włocławku</><br><br> - Mamy jubileusz, panie prezesie, bo wszystko zaczęło się od warsztatu rzemieślniczego równo sto lat temu. Czy taka piękna stara tradycja pomaga dzisiaj? Eugeniusz Filipczyk: - Powiedzmy, że przede wszystkim zdobi. Postęp technologiczny i zapotrzebowanie rynku na wyroby kiedyś w ogóle nie znane nie bardzo pozwalają na odwoływanie się do wcześniejszych doświadczeń produkcyjnych. Liny z "Drumetu" stosuje przede wszystkim górnictwo węglowe, poszukiwania nafty i gazu, przemysł metalowy, stoczniowy, motoryzacyjny, meblowy, budowlany, hutniczy itd