swoje przeżyliśmy, ale te maleństwa...<br>Taka praca. Taka praca.<br>Jak syn nie może, to przychodzi do nas taka pani z ośrodka, też pielęgniarka, ale to prosta kobieta, nie to co pani, pewnie nie po studiach. Syn zapłacił, żeby przychodziła. Im się dobrze powodzi, Bóg zawsze wynagradza dobrych ludzi.<br>Ta pani pomaga mi kąpać Marysię, zakupy zrobi. Ale gdy ma przyjść, najbardziej cieszymy się na nowiny ze świata. Ona jest taka gadatliwa, wie pani, wszystkie plotki z sąsiedztwa przynosi, a dla nas, sama pani rozumie, nie ma już innej rozrywki...<br>Podobno w pani kamienicy jakaś prostytutka mieszka, prawda to? <br><page nr=137> No widzi pani