czy ta jego biografia nie jest jednak jakimś obciążeniem, kiedy mówi na przykład o swoim kapłaństwie, czy nie ma myśli równocześnie pewnego modelu kapłaństwa, szczególnego dla tego konkretnego miejsca, tego konkretnego czasu? Czy można to przekładać na doświadczenia innych ludzi w innych kulturach, w innych miejscach świata?<br> Oczywiście, bo kultura pomaga artykułować nasze człowieczeństwo, także naszą katolickość, nasze kapłaństwo, zarazem wprowadzając je w przestrzeń międzyludzkiego dialogu. Przecież nie przez przemilczanie i ignorowanie różnic ani nie przez traktowanie ich jako ze swej istoty złych, bo prowadzą do czynienia dystynkcji, a więc nietolerancji, lecz przez dialog, szanując wolność, godność i poglądy innych, rozwijamy