Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 9.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 9.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
KATARZYNA LISOWSKA, JUSTYNA WĘCEK
Motoryzacja
POLSKA STANĘŁA
Obfite opady śniegu i śniegu z deszczem, a także poważne, dawno nie notowane spadki temperatury spowodowały, że tysiące kierowców wracających z świąteczno-noworocznych eskapad na południu Polski utknęło w wielokilometrowych korkach. Zamiast wrócić do domów i pracy tkwili godzinami w szczerym polu. Nie pomagały pługosolarki, auta zakopywały się w gigantycznych pokładach śniegu i błota wytryskującego spod kół. Z Zakopanego do Warszawy wracało się nawet 23 godziny, czyli dwa i pół raza dłużej niż normalnie.
Śnieg sypnął na tyle poważnie, że część miejscowości na południu i północnym wschodzie Polski została na kilkanaście dni odcięta od
Motoryzacja
POLSKA STANĘŁA
Obfite opady śniegu i śniegu z deszczem, a także poważne, dawno nie notowane spadki temperatury spowodowały, że tysiące kierowców wracających z świąteczno-noworocznych eskapad na południu Polski utknęło w wielokilometrowych korkach. Zamiast wrócić do domów i pracy tkwili godzinami w szczerym polu. Nie pomagały pługosolarki, auta zakopywały się w gigantycznych pokładach śniegu i błota wytryskującego spod kół. Z Zakopanego do Warszawy wracało się nawet 23 godziny, czyli dwa i pół raza dłużej niż normalnie.
Śnieg sypnął na tyle poważnie, że część miejscowości na południu i północnym wschodzie Polski została na kilkanaście dni odcięta od
KATARZYNA LISOWSKA, JUSTYNA WĘCEK</><br><br><div type="news"><br><tit>Motoryzacja</><br><br><tit>POLSKA STANĘŁA</><br><br>Obfite opady śniegu i śniegu z deszczem, a także poważne, dawno nie notowane spadki temperatury spowodowały, że tysiące kierowców wracających z świąteczno-noworocznych eskapad na południu Polski utknęło w wielokilometrowych korkach. Zamiast wrócić do domów i pracy tkwili godzinami w szczerym polu. Nie pomagały <orig>pługosolarki</>, auta zakopywały się w gigantycznych pokładach śniegu i błota wytryskującego spod kół. Z Zakopanego do Warszawy wracało się nawet 23 godziny, czyli dwa i pół <orig>raza</> dłużej niż normalnie.<br>Śnieg sypnął na tyle poważnie, że część miejscowości na południu i północnym wschodzie Polski została na kilkanaście dni odcięta od
