Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
tu właśnie mieszkam. Wziął Szczęsnego pod ramię i zaprowadził do bramy.
Weszli do stróżówki. Żelazny piecyk buchał żarem i łóżko tam oszałamiało - łóżko czarne, wysokie jak karawan, z pasiastymi pierzynami.
- Napij się pan gorącego mleka. Ja tylko na chwilę wyjdę do sklepu. Zjemy śniadanie, przy śniadaniu pomówimy...
Nie zdążyli jednak pomówić tego dnia. Ledwo tamten wyszedł, Szczęsny po tym mleku, przy tym piecu od razu na krześle zasnął.
Obudził się w łóżku, rozebrany. Gospodarz siedział przy stole popijając kawę.
- To pan już wrócił ze sklepu? - zapytał Szczęsny, wyłażąc spod pierzyn.
Tamten roześmiał się.
- A jakże... Zdążyłem. Wiesz pan, ile spałeś? Całą
tu właśnie mieszkam. Wziął Szczęsnego pod ramię i zaprowadził do bramy.<br>Weszli do stróżówki. Żelazny piecyk buchał żarem i łóżko tam oszałamiało - łóżko czarne, wysokie jak karawan, z pasiastymi pierzynami.<br>- Napij się pan gorącego mleka. Ja tylko na chwilę wyjdę do sklepu. Zjemy śniadanie, przy śniadaniu pomówimy...<br>&lt;page nr=138&gt; Nie zdążyli jednak pomówić tego dnia. Ledwo tamten wyszedł, Szczęsny po tym mleku, przy tym piecu od razu na krześle zasnął.<br>Obudził się w łóżku, rozebrany. Gospodarz siedział przy stole popijając kawę.<br>- To pan już wrócił ze sklepu? - zapytał Szczęsny, wyłażąc spod pierzyn.<br>Tamten roześmiał się.<br>- A jakże... Zdążyłem. Wiesz pan, ile spałeś? Całą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego