Wysockiego - W rękach Opatrzności są wszelkie sprawy ludzkie! - przemówił z cicha. - Nie mogę wam, moi panowie, zalecać działań ni terminów... Powtarzam... nie wątpię, iż uczucia całego narodu są z wami... lecz nie widzę w tej chwili pod ręką ludzi, którym by władzę rewolucyjną powierzyć należało!... I owszem, mogę o tym pomówić z niektórymi osobami, które do swych przyjaciół zaliczam... mogę o tym pomówić!<br>Poparł te słowa wątłym, życzliwym uśmiechem.<br>- Więc radzisz nam, profesorze, powstać... żeby tak rzec, z oczami zawiązanymi? - porywczo zawołał Zaliwski.<br>Lelewel zrobił nieokreślony ruch ręką po stole. Nagle powstał, odsunął swój fotel i drobnym kroczkiem podszedł ku oknu