złotymi gwoździkami, o srebrnych werblikach, o rycerzu siedzącym na jego grzbiecie.<br> Przymykając zamglone ślepia opowiadał, jak unosił tego rycerza przez bór żywy, przez wiosenny step, przez ziemię kwitnącą na wojnę królewską, cesarską, na świętą wojnę z poganami.<br> Nad nimi przelatywał szary sokół i śmiglejsza od sokoła sława.<br> Wracali z wojny porąbani, ledwie żywi z upływu krwi i sił, ale śpiewający z uciechy, rżący nieustnnie.<br> Ale zanim zbudził się z tego snu, zaprzęgnięto go już do drabiniastego wozu naładowanego sianem, snopkami żyta i pszenicy.<br> Lecz nawet wówczas, cały zmydlony do siódmego potu, z poobcieranymi bokami, z rozdartym przez żelazne werbliki pyskiem, próbował