Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
i smutne. Kiedy próbuję któreś z nich zagadnąć, nerwowo się uśmiechają, wbijając wzrok w podłogę.
Albo odwrotnie: zachowują się głośno i wyzywająco, jakby chciały zadrzeć z całym światem. Kiedyś byłem opiekunem kolonijnej grupy dzieci z rodzin alkoholowych.
Dzieciaki były urocze, ale miały kłopoty w nawiązywaniu nowych znajomości, trudno im było porozumieć się między sobą, często dochodziło do kłótni. Zauważyłem, że jedynym rozwiązaniem kwestii spornych, jakie znają chłopcy, są awantury albo przemoc. Natomiast dziewczynki w takich sytuacjach zwykle reagowały płaczem.
Monika: Moi podopieczni z kolonii - ci z rodzin alkoholowych - byli podobni.
Włodek: To bardzo smutne, ale część z nich ma już przyklejoną
i smutne. Kiedy próbuję któreś z nich zagadnąć, nerwowo się uśmiechają, wbijając wzrok w podłogę.<br>Albo odwrotnie: zachowują się głośno i wyzywająco, jakby chciały zadrzeć z całym światem. Kiedyś byłem opiekunem kolonijnej grupy dzieci z rodzin alkoholowych.<br>Dzieciaki były urocze, ale miały kłopoty w nawiązywaniu nowych znajomości, trudno im było porozumieć się między sobą, często dochodziło do kłótni. Zauważyłem, że jedynym rozwiązaniem kwestii spornych, jakie znają chłopcy, są awantury albo przemoc. Natomiast dziewczynki w takich sytuacjach zwykle reagowały płaczem.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Monika: Moi podopieczni z kolonii - ci z rodzin alkoholowych - byli podobni.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Włodek: To bardzo smutne, ale część z nich ma już przyklejoną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego