konsternacji, słychać trochę zdawkowych braw, trochę okrzyków zawodu, na ogół panuje obojętność. Publiczność eufońska przywykła do tego, że wykonawcy przerywają grany utwór, przywykła do tego, że się i wykonawcom przerywa wykonanie utworu.<br>Oto na estradę wychodzi, dajmy na to, zespół kameralny. Ukłony z jednej strony, oklaski z drugiej, strojenie instrumentów, porozumiewawcze skinienia głową... Grają. I nagle... ni stąd ni zowąd jeden ze słuchaczy wstaje, podnosi rękę i mrucząc coś pod nosem, przerywa muzykom utwór.<br>Co na to reszta publiczności? Nic. Brak żywszej reakcji. Trochę zdawkowych oklasków, trochę okrzyków zawodu, najczęściej obojętność. Bywa, że w czasie koncertu przerwie się kilka rozpoczętych utworów