Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
że to programowi ateusze, to bolszewicy, ksiądz na nich pomstował w każdym kazaniu?
- To są przede wszystkim żołnierze - z uderzająco trafną logiką odparował ksiądz.
Może i nie miało to znaczenia. Jassmont zauważył, że oczy księdza unikają jego wzroku, wędrują po sinych obłokach i wyszukują na niebie wron, gawronów, wszelkiego ptasiego pospólstwa, które jak markietanki ciągnie za wojskiem i trzyma się frontu, bo lubi wszelkie przemarsze i kondukty. Jassmont chciał jeszcze coś powiedzieć, wydawało mu się, że to konieczne. Lecz nie było mu dane. Ksiądz nie czekał, zgarbiony bardzo wolno, jak skazaniec idący na szafot, powlókł się na plebanię. Tam już dwaj
że to programowi ateusze, to bolszewicy, ksiądz na nich pomstował w każdym kazaniu?<br>- To są przede wszystkim żołnierze - z uderzająco trafną logiką odparował ksiądz.<br>Może i nie miało to znaczenia. Jassmont zauważył, że oczy księdza unikają jego wzroku, wędrują po sinych obłokach i wyszukują na niebie wron, gawronów, wszelkiego ptasiego pospólstwa, które jak markietanki ciągnie za wojskiem i trzyma się frontu, bo lubi wszelkie przemarsze i kondukty. Jassmont chciał jeszcze coś powiedzieć, wydawało mu się, że to konieczne. Lecz nie było mu dane. Ksiądz nie czekał, zgarbiony bardzo wolno, jak skazaniec idący na szafot, powlókł się na plebanię. Tam już dwaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego