Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
po prostu brak mu argumentów? A, to już znacznie gorsza sprawa.

tolerancja jest miłością

Bo my mamy jednak pewną kartę w zanadrzu. Znieśliśmy otóż, że Francuzi jedzą ślimaki i żaby, wytrzymaliśmy nawet Chińczyków pożerających psy i węże. Nie dlatego, żebyśmy się nie litowali nad biednym kundlem czy zaskrońcem, ale w poszanowaniu innego spojrzenia na świat i innych sentymentów.
To tutaj nareszcie jawi się cały problem. Ja, Ludwik Stomma, jestem po trochu mieszczuchem, mam pełno niewytłumaczalnych fobii. Nie podoba mi się na przykład film "Ogniem i mieczem", nie znoszę Dostojewskiego, mam w niskim poważaniu Mrożka, oburzają mnie wypowiedzi Konstantego Miodowicza. Nikogo wszakże
po prostu brak mu argumentów? A, to już znacznie gorsza sprawa. <br><br>&lt;tit&gt; tolerancja jest miłością&lt;/&gt;<br><br>Bo my mamy jednak pewną kartę w zanadrzu. Znieśliśmy otóż, że Francuzi jedzą ślimaki i żaby, wytrzymaliśmy nawet Chińczyków pożerających psy i węże. Nie dlatego, żebyśmy się nie litowali nad biednym kundlem czy zaskrońcem, ale w poszanowaniu innego spojrzenia na świat i innych sentymentów.<br>To tutaj nareszcie jawi się cały problem. Ja, Ludwik Stomma, jestem po trochu mieszczuchem, mam pełno niewytłumaczalnych fobii. Nie podoba mi się na przykład film "Ogniem i mieczem", nie znoszę Dostojewskiego, mam w niskim poważaniu Mrożka, oburzają mnie wypowiedzi Konstantego Miodowicza. Nikogo wszakże
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego