wymknął, brzmiał prawie jak pocieszenie, że może, da Bóg, a<br>znajdziemy tego buta, o, mamy jeszcze kawał drogi przed sobą, to może<br>znajdziemy, bo cośmy przeszli? Za małośmy jeszcze przeszli, żebyśmy<br>mieli już znaleźć. Żeby znaleźć, trzeba swoje przejść. Musi być<br>przecież za to jakaś kara. Bez kary i szczęścia potem by nie było,<br>gdybyśmy go znaleźli. Czyby się znalazło, czy zgubiło, wszystko jedno<br>by było.<br> Byłem pewny, że przyjdzie mi przez całą drogę wysłuchiwać jej<br>narzekań na mnie, złości, a może i pomst, zwłaszcza jeśli ten but się<br>zaraz nie znajdzie, a przynajmniej do następnej wsi, która wyłaniała<br>się zza pól