mogę mówić: kiedyś przemyśliwał nawet o ucieczce do Szwecji. Potem stwardniał, jakby się zmienił, milczał i tylko w obecności Ingrid był dawnym Heinim. Wyjechali na parę dni w góry i wrócili bardzo szczęśliwi; pamiętam powrót Heiniego do Polski. Byłam także na dworcu, Ingrid płakała, choć ona nigdy nie płacze, a potem, gdy pociąg już zniknął, wybuchnęła nagle nieprzytomną nienawiścią. Mówiła tak głośno, że bałam się, chciałam uciekać. "Nienawidzę waszych Niemców! - krzyczała - Nienawidzę waszej wojny! Chcecie panować nad światem, a umiecie tylko zadawać cierpienia. Innym, ale także sobie. Niemcy będą zniszczone i im prędzej, tym lepiej!"<br>Po paru dniach otrzymałyśmy wiadomość, że Heini