Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
ich wspólnikiem, na pewno wybrałby inny środek lokomocji, mniej rzucający się w oczy.
Wyjąłem papierosy, lecz nie zapaliłem.
- A kasjerka? Co się z nią właściwie stało? Dzisiaj w kasie siedzi jakiś facet.
- To młoda dziewczyna. Dostała ataku histerii i trzeba ją było odwieźć do szpitala. Dali jej jakieś zastrzyki, a potem odstawili do domu.
- Została przesłuchana?
- Tak, dzisiaj rano, ale nie wniosła nic nowego do sprawy... - komendant urwał i wskazał na moje papierosy. - Jeżeli zamierza pan tu palić, proszę mnie też poczęstować.
Poczęstowałem go i podałem mu ogień.
- Wie pan, ja właściwie nie palę - wyznał komendant - tylko jak ktoś chce przy
ich wspólnikiem, na pewno wybrałby inny środek lokomocji, mniej rzucający się w oczy.<br>Wyjąłem papierosy, lecz nie zapaliłem.<br>- A kasjerka? Co się z nią właściwie stało? Dzisiaj w kasie siedzi jakiś facet.<br>- To młoda dziewczyna. Dostała ataku histerii i trzeba ją było odwieźć do szpitala. Dali jej jakieś zastrzyki, a potem odstawili do domu.<br>- Została przesłuchana?<br>- Tak, dzisiaj rano, ale nie wniosła nic nowego do sprawy... - komendant urwał i wskazał na moje papierosy. - Jeżeli zamierza pan tu palić, proszę mnie też poczęstować.<br>Poczęstowałem go i podałem mu ogień.<br>- Wie pan, ja właściwie nie palę - wyznał komendant - tylko jak ktoś chce przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego