Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
profesorze... a... bez operacji tego leczyć nie można?

Daremnie usiłuję przebić się przez szkła jego okularów, dotrzeć do oczu. Usłyszałam to, na co czekałam. Wyrok:
- Nie. Nie można. Chciałbym się widzieć z kimś z rodziny. Z kimś bliskim.
- Dobrze. Ktoś bliski przyjdzie. Mój... mąż.


Po drodze ze szpitala zrobiłam zakupy, potem posprzątałam chatę, wykąpałam się, wysuszyłam włosy i wyszłam znowu na miasto. Wsiadłam w 144, wyskoczyłam na Nowym Świecie i pobiegłam do Grzesia, do szkoły. Na Ordynackiej jak gdyby nigdy nic pogapiłam się na wystawy "Mody Polskiej". Ładna czerwona szmizjerka...
Skręcam w Okólnik. Ten zakątek Warszawy jest mi szczególnie bliski, bo
profesorze... a... bez operacji tego leczyć nie można? <br><br>Daremnie usiłuję przebić się przez szkła jego okularów, dotrzeć do oczu. Usłyszałam to, na co czekałam. Wyrok: <br>- Nie. Nie można. Chciałbym się widzieć z kimś z rodziny. Z kimś bliskim. <br>- Dobrze. Ktoś bliski przyjdzie. Mój... mąż. <br><br><br>Po drodze ze szpitala zrobiłam zakupy, potem posprzątałam chatę, wykąpałam się, wysuszyłam włosy i wyszłam znowu na miasto. Wsiadłam w 144, wyskoczyłam na Nowym Świecie i pobiegłam do Grzesia, do szkoły. Na Ordynackiej jak gdyby nigdy nic pogapiłam się na wystawy "Mody Polskiej". Ładna czerwona szmizjerka... <br>Skręcam w Okólnik. Ten zakątek Warszawy jest mi szczególnie bliski, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego