naszej przyjaźni! <br><br><br>Słowa Adeli przepływały obok mnie monotonne, jednostajne <br>i bezbarwne jak krople jesiennego deszczu. <br><br>Adela mówiła o jakiejś kradzieży, o matce, o drabinie, <br>o praniu, które trzeba dokończyć, i jeszcze o czymś <br>takim. <br><br>Nie słuchałam jej niemal. <br><br>Najlepiej zacznę od Felka - myślałam. <br><br>A potem w ogóle o przyjaźni, a potem, że nasza <br>przyjaźń to jest właśnie taka na całe życie <br>i że... <br><br>O, teraz właśnie, kiedy Adela zamilkła i zamyśliła <br>się! <br><br>Zapaliłam się. Czułam, że słowa płyną <br>mi same, że mówię pięknie, dźwięcznie, <br>przekonywająco. Czułam, że teraz może... że teraz <br>wreszcie... <br><br>Ale wtedy właśnie stało się nagle coś zupełnie <br>niespodziewanego