Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
w odpowiedzi Lew, tak żeby reszta nie usłyszała. Podniósł się z krzesła i naraz uśmiechnięty powiedział głośno: - Co, nie czaicie dżołku? Bez jaj, przecież nie mówiłem tego na serio... Żartowałem! Wypijmy za zdrowie papieża! Może być? - spojrzał pytająco na Zygmunta.
- I za śmierć Ladenów Europy! - podchwycił Owiewka.
Gwar w sali potężniał, zagłuszając Dżeremi Perl Dżemu. Pijane twarze coraz bardziej rozmazywały się w ciemnej poświacie pabu. Zygmunt palił jednego za drugim i wychylał kolejne piwa, żeby choć trochę zagłuszyć w sobie ich słowa. Przerażała go ideologiczna wiara i ogromna gorycz Lwa i Owiewki, ten domagający się spełnienia akt protestu, groteskowe przemieszanie lewicowości
w odpowiedzi Lew, tak żeby reszta nie usłyszała. Podniósł się z krzesła i naraz uśmiechnięty powiedział głośno: - Co, nie czaicie dżołku? Bez jaj, przecież nie mówiłem tego na serio... Żartowałem! Wypijmy za zdrowie papieża! Może być? - spojrzał pytająco na Zygmunta.<br>- I za śmierć Ladenów Europy! - podchwycił Owiewka.<br>Gwar w sali potężniał, zagłuszając Dżeremi Perl Dżemu. Pijane twarze coraz bardziej rozmazywały się w ciemnej poświacie pabu. Zygmunt palił jednego za drugim i wychylał kolejne piwa, żeby choć trochę zagłuszyć w sobie ich słowa. Przerażała go ideologiczna wiara i ogromna gorycz Lwa i Owiewki, ten domagający się spełnienia akt protestu, groteskowe przemieszanie lewicowości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego