Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
sobą robić, nie śmiałem dopytywać, co się stało; nie czułem się dostatecznie domownikiem po jednej wizycie. Powtórzyłem więc nieśmiało, że ja tylko na chwilkę, że muszę się zobaczyć z Baśką, bo obiecałem jej, że wpadnę przed wyjazdem do domu. Mówiłem, żeby zapełnić ciszę i zgłuszyć strach.
- Ale jeśli szanowna pani potrzebuje jakiejś pomocy, to ja bardzo chętnie - proponowałem niepewnie.
- Baśka tyle o panu opowiadała, myślę, że możemy pana uważać za przyjaciela domu.
- Będę niezmiernie zaszczycony takim wyróżnieniem szanownej pani - wyciągałem z pamięci zwroty z podręcznika dobrego wychowania. Moja elegancja okazała się być na miejscu.
- Jest pan dorosłym człowiekiem i mogę się
sobą robić, nie śmiałem dopytywać, co się stało; nie czułem się dostatecznie domownikiem po jednej wizycie. Powtórzyłem więc nieśmiało, że ja tylko na chwilkę, że muszę się zobaczyć z Baśką, bo obiecałem jej, że wpadnę przed wyjazdem do domu. Mówiłem, żeby zapełnić ciszę i zgłuszyć strach. <br>- Ale jeśli szanowna pani potrzebuje jakiejś pomocy, to ja bardzo chętnie - proponowałem niepewnie.<br>- Baśka tyle o panu opowiadała, myślę, że możemy pana uważać za przyjaciela domu.<br>- Będę niezmiernie zaszczycony takim wyróżnieniem szanownej pani - wyciągałem z pamięci zwroty z podręcznika dobrego wychowania. Moja elegancja okazała się być na miejscu. <br>- Jest pan dorosłym człowiekiem i mogę się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego