Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
wlazłeś w jakąś monadę infantylizmu?
Hunt skoczył do Lucyfera, wyrwał mu ebonitowe berło.
Marina w milczeniu obserwowała, jak Nicholas wykonuje, jeden za drugim, kilkanaście zamaszystych, równo odmierzonych gestów, wskazując buławą ku niebu, na AGENTÓW, na siebie, prawą dłonią zaś, z palcami splecionymi w skomplikowane mudry, zakreślając krótkie krzywe, których elektryczny powidok jeszcze przez parę sekund wisi w powietrzu.
Rzucał czary, to znaczy: odpalał makra.
- Żadnych monad - rzekł, skończywszy i wsunąwszy berło do prawej kieszeni. - Idziemy prosto na Czterolistną. Pluń na mapę i komunikaty CDC. Sprawdzaj po drodze wszystkie samochody. I nie przyłączaj już więcej zwierznic.
Zwizualizowało się to nieco osobliwie: szarą
wlazłeś w jakąś monadę infantylizmu? <br>Hunt skoczył do Lucyfera, wyrwał mu ebonitowe berło.<br>Marina w milczeniu obserwowała, jak Nicholas wykonuje, jeden za drugim, kilkanaście zamaszystych, równo odmierzonych gestów, wskazując buławą ku niebu, na AGENTÓW, na siebie, prawą dłonią zaś, z palcami splecionymi w skomplikowane mudry, zakreślając krótkie krzywe, których elektryczny powidok jeszcze przez parę sekund wisi w powietrzu. <br>Rzucał czary, to znaczy: odpalał makra. <br>- Żadnych monad - rzekł, skończywszy i wsunąwszy berło do prawej kieszeni. - Idziemy prosto na Czterolistną. Pluń na mapę i komunikaty CDC. Sprawdzaj po drodze wszystkie samochody. I nie przyłączaj już więcej &lt;orig&gt;zwierznic&lt;/&gt;. <br>Zwizualizowało się to nieco osobliwie: szarą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego