Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Jednej kreski nie postawił! Ja cholery przez niego dostanę!
Pochylił się nad deską, chcąc obejrzeć przypięty pod kalką rysunek, porównał go z leżącym z boku szkicem, sięgnął po następny szkic i natrafił na dużą, niezbyt czystą torbę z delikatesów. Odruchowo zajrzał do torby.
Wchodzącą akurat do pokoju architektów panią Matyldę powitał radosny ryk triumfu i zachwytu. Barbara, Karolek i Janusz rozdrapywali nieco zmiękłe, ale jeszcze nieźle zamrożone lody Calypso. Pani Matylda również dostała spodeczek i łyżeczkę i z nie ukrywaną przyjemnością wzięła udział w konsumpcji sprawiedliwie podzielonych, z nieba spadłych dóbr.
- Ale tak nie można, proszę państwa - powiedziała z odrobiną zgorszenia
Jednej kreski nie postawił! Ja cholery przez niego dostanę!<br>Pochylił się nad deską, chcąc obejrzeć przypięty pod kalką rysunek, porównał go z leżącym z boku szkicem, sięgnął po następny szkic i natrafił na dużą, niezbyt czystą torbę z delikatesów. Odruchowo zajrzał do torby.<br>Wchodzącą akurat do pokoju architektów panią Matyldę powitał radosny ryk triumfu i zachwytu. Barbara, Karolek i Janusz rozdrapywali nieco zmiękłe, ale jeszcze nieźle zamrożone lody Calypso. Pani Matylda również dostała spodeczek i łyżeczkę i z nie ukrywaną przyjemnością wzięła udział w konsumpcji sprawiedliwie podzielonych, z nieba spadłych dóbr.<br>- Ale tak nie można, proszę państwa - powiedziała z odrobiną zgorszenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego